Etykiety

dom (27) dziecko (1) elektronika (19) komputer (2) kulinaria (7) militaria (1) obrona (1) opinie (4) pomoc (1) porady (35) sprzęt (21) technika (27) test (5) testy (10) zdrowie (2)

wtorek, 31 grudnia 2019

Jak zrobić detektor - wykrywacz gazu ziemnego i LPG.

Miałem wyciek gazu w kuchence gazowej i potrzebowałem szybko zrobić czujnik gazu z regulacją czułości. Udało mi się to w kilka godzin.
Wykorzystałem moduł czujnika MQ-5, który kiedyś kupiłem na 1$ na Aliexpress.
Koszt wykonania to około 20 zł – mnie wyszło taniej, bo miałem inne części z odzysku.
Niezbędne też jest posiadanie czujnika fabrycznego, przystosowanego do pracy ciągłej i odpowiednio skalibrowanego, a czujnik wykonany samodzielnie traktować jako dodatkowy.
Przy pomocy tego czujnika udało mi się zlokalizować przeciek.

UWAGA – wszelkie naprawy instalacji gazowych nie wynikające z instrukcji użytkowania sprzętu. powinien wykonać fachowiec z uprawnieniami!

Wygląd testera jest jaki jest, zależało mi na praktyczności a nie na urodzie.
Zalety takiego czujnika:
- możliwość regulacji czułości
- możliwość sięgnięcia do trudno dostępnych miejsc, np. przy rurach
- możliwość pracy bez zasilania sieciowego 230V
- niski koszt wykonania
- reaguje na gazy: ziemny ( metan ), propan, butan i mieszanki tych gazów np. LPG
Wady:
- czasami reaguje też na dym, prawdopodobnie składniki dymu mogą zwierać
węglowodory
- nie wiadomo, jaki jest okres trwałości sensora MQ-5

Potrzebne elementy:
- moduł czujnika z sensorem MQ-5 ( zasilanie stałym prądem 5 V )
- stabilizator scalony 5 V np. serii 7805, niekonieczny, ale wskazany
- ogniwa Li-ion, 2x po 3,7V + koszyczek na te baterie
- dowolna dioda LED np. zielona. Można też dodać brzęczyk, ale jest denerwujący.
- dowolna obudowa urządzenia + kawałek giętkiego plastiku na wysięgnik
- wyłącznik kołyskowy ON-OFF ( nie konieczny ) i kable do połączenia
- śrubki i paski montażowe do mocowania elementów
Wykonanie i opis działania ( wygląd widoczny na zdjęciach i filmie ):
1. Przed wykonaniem połączeń sprawdzić na „pająka”, czy wszystko działa.
Pobór prądu – 143 mA w stanie czuwania, 166 mA w stanie alarmowym ( z diodą)
Uwaga- siatka sensora nie może niczego dotykać, bo się rozgrzewa.
2. Wykonać prace mechaniczne tak jak na zdjęciach
- wysięgnik może być dowolnej długości, trzeba dobrać tylko długość kabli
3. Wykonać połączenia elektryczne tak, jak na schemacie ideowym
- układ działa już od 4V, ale jest trudność w ustawieniu czułości
- stabilizator 5V, dobrze go dać, aby była powtarzalność wyników
- na module są dwie diody, czerwona i zielona, dałem dodatkową diodę zieloną, aby
lepiej widzieć fakt zapalania i gaśnięcia ( nie jest konieczna )
4. Kalibracja i ustawianie czułości ( w miejscu gdzie na ma gazu! )
- włączyć zasilanie
- zapala się najpierw czerwona dioda na module, jako wskaźnik napięcia
- uwaga - nic nie regulować przez co najmniej 20-40 sekund, bo trwa rozgrzewanie
sensora
- po chwili zależnej od ustawień fabrycznych, jest kilka scenariuszy:
. nie zapala się dioda zielona
. zielona zapala się i po kilkudziesięciu sekundach gaśnie
. zielona dioda nie gaśnie długo ( ponad 2 minuty ). Wtedy można wyłączyć i
ponownie włączyć, co przyspieszy wygaszenie się diody, lub rozpocząć kalibrację
ręczną jak opisałem poniżej
- doprowadzić potencjometrem do palenia się obydwu diod, czerwonej i
zielonej, a następnie zgasić diodę zieloną. Oczywiście robić to w miejscu gdzie nie
na pewno ma gazu
- im bliżej jest granicy zgaszenia zielonej, tym urządzenie jest bardziej czułe
- sensor reaguje prawie od razu lub z kilkusekundowym opóźnieniem, zależne to jest
m.in. od rodzaju gazu, najszybciej reaguje na gaz butan do zapalniczek
- po wykryciu gazu dioda pali się co najmniej kilka sekund a gaśnie. gdy już nie
wykrywa gazu w powietrzu. Może to trwać nawet kilka minut, dlatego warto
przewietrzyć miejsce, zanim się dokona następnego pomiaru
- uwaga - jak jest ustawiona zbyt duża czułość to dioda zielona może nie gasnąc, co może świadczyć o jakichś resztkach gazu w powietrzu albo o samowzbudzeniu się czujnika. Dlatego trzeba wykonać kilka pomiarów z różną czułością – także w miejscu, gdzie ma żadnego gazu.
2019-12-31



 

wtorek, 12 listopada 2019

Napełnianie zapalniczki z kartusza gazowego – prosty reduktor.

Typowy uniwersalny kartusz z gazem do palnika jest tańszy niż gaz do zapalniczek i zwykle jest pod ręką, bo służy do zasilania kuchenek turystycznych, lamp czy palników lutowniczych. 
Jest to pojemnik, butla gazowa z uniwersalną dyszą średnicy zewnętrznej 4 mm.
Dysza ta nie pasuje do zapalarek gazowych czy zapalniczek, jest za duża.
Postanowiłem ją dostosować do standardowych zaworków zapalniczek czy mini palników, czyli zrobić reduktor – adapter.
Znalazłem w internecie sposób z końcówką igły od strzykawki, a nawet z wtyczką mini Jack. Obydwa sposoby się sprawdziły, ale trzeba było sporo pracy. Sposób z igłą był chyba najgorszy bo trudno tak obrobić końcówkę plastikową, żeby pasowała do zaworu zapalniczki.
Wymyśliłem prostszy i bardzo szybki sposób na dorobienie dyszy o właściwej średnicy. Można to zrobić za pomocą tulejki kablowej izolowanej, zwanej także końcówką kablową zaciskaną. Takie końcówki są różnej średnicy i można je dopasować do zaworka każdej zapalniczki. No i są bardzo tanie.
Idealnie pasują na dyszę tulejki o średnicy rurki 2,5 mm, bo ich izolacja da się wcisnąć na dyszę kartusza. Uwaga - można dać mniejszą tulejkę, ale nie da się jej wcisnąć bezpośrednio na dyszę – trzeba umiejętnie zalać klejem, aby usztywnić konstrukcję. W każdym razie jest to możliwe.
UWAGA: zauważyłem, że niektóre zapalniczki żarowe mają zaworki do napełniania, ale po napełnieniu nie odpalają! Nie jest to wina gazu, bo napełniałem i z kartuszy, i typowym gazem do zapalniczek. Nie chciały odpalić w żadnej opcji! Podobno stosuje się do nich specjalny gaz: izobutan np. CLIPPER, ale nie sprawdzałem.

Wykonanie reduktora:
- przygotować typowy kartusz z gazem i dyszą, np. TIROSS TS-700, MSF-1a, 227g
- przygotować tulejkę kablową i rozgrzać klej na gorąco, glue. Można dać inny klej, np. żywicę epoksydową, ale glue ma tą zaletę, że można reduktor potem łatwo zsunąć z dyszy kartusza
- delikatnie, powoli nasunąć tulejkę na dyszę kartusza ile się da, , kręcąc nią
- ustawić nasuniętą tulejkę w pionie i zalać klejem na tyle, żeby pokrył całą powierzchnię plastikowej izolacji tulejki oraz kawałek dyszy kartusza
Chodzi o to, żeby usztywnić i ścisnąć cały plastik, bo podczas aplikowania gazu plastik może pęknąć i zsunąć się od zimnej temperatury
- klej powinien też częściowo objąć dyszę kartusza, żeby uszczelnić całość.
Tak trzeba to zrobić, żeby nie zalać całej dyszy, gdyż ona pracuje i nie będzie się mogła ruszać, aby dawać gaz.
- po odczekaniu kilkunastu minut, gdy klej się usztywni, można aplikować gaz do zapalniczki
Na filmie i zdjęciach pokazałem poszczególne etapy wykonania reduktora.
2019-11-12
 


czwartek, 7 listopada 2019

Tester pojemności, żywotności baterii i ogniw.

Używam dużej ilości różnych baterii, głównie AA i AAA oraz guzikowe Wiadomo, że chcę kupować za dobrą cenę te, które mają najdłuższą żywotność. Zrobiłem więc prosty tester na bazie komparatora LM393, który już sprawdziłem praktycznie.
Na podstawie czasu działania baterii, przy określonych parametrach rozładowania, można ustalić, która bateria ma najdłuższy czas działania.
Najlepiej by było, żeby tester w trakcie działania, był cyklicznie wyłączany i włączany tak, jak bateria podczas pracy, ale już nie chciało mi się komplikować budowy. Dlatego sprzęt służy tylko do ogólnej orientacji, bo dla dokładnego zmierzenie pojemności baterii trzeba zastosować lepszą stabilizację prądów (natężenie zmienia się wraz ze spadkiem napięcia).
Można oczywiście też sprawdzać wszelkie ogniwa czy akumulatory Ni-cd, Ni-mh 
a nawet Li-ion i Li-po, które są sprawniejsze.

UWAGA – w roku 2022 zrobiłem inny tester, tylko na baterie AA i AAA. Elektronika ta sama, ale dałem tylko dwa woltomierze i zmieniłem parametry rozładowania - szczegóły na końcu artykułu.

 
Opis układu testera:
- warunki testów muszą być takie same dla wszystkich baterii
- układ zasilany jest napięciem 12V, ograniczonym do 9V ( LM7809 )
- ustawiamy potencjometrem na wejściu 2 napięcie graniczne, do którego mają się rozładować baterie, np.0,8V.
- podłączamy testowaną baterię i zapisujemy datę i godzinę włączenia
- z chwilą, gdy napięcie baterii spadnie poniżej 0,8V zapala się dioda
LED1 i uruchamia się zegar. Dzięki zegarowi nie muszę pilnować,
kiedy nastąpi spadek napięcia
- w dogodnej chwili zapisuję aktualną godzinę i równocześnie czas,
jaki pokazuje zegar testowy
- wynik testu, czyli czas działania baterii, otrzymuję po odjęciu od
godziny aktualnej, godziny początkowej i czasu z zegara testowego
Uwagi ( całość wygląda jak wygląda, ale działa doskonale ):
- napięcie graniczne 0,8V i prąd 0,2A dla AA dobrałem doświadczalnie,
bo gdy dawałem wyższe, to za małe były czasowe różnice testowe
- żarówka okazała się lepsza do rozładowywania, niż rezystory
- zegar jest dowolnego typu, najlepiej z datą, jakby testy trwały dłużej
niż dobę. Zastosowałem tani, chiński zegar do samochodu, na 1,5V.
Zasilany jest tylko z układu testera, napięciem 1,45V. Startuje od
godziny 1 a nie od 0, ale to nie jest problemem
- woltomierz dałem na napięcie do 3V taki, żeby można było w miarę
precyzyjnie ustawić napięcie graniczne i je sprawdzać na bieżąco
- kondensator zabezpiecza zegar przed ewentualnym krótkim brakiem
prądu w sieci lub problemami zbliżania się do wartości progowej.
- dioda zabezpieczająca nie jest konieczna, ale uniemożliwia odwrotne
podłączenie zasilania ( podczas eksperymentów spaliłem dwa układy )
- dioda LED2 nie jest konieczna ale dodałem, żeby ograniczyć napięcie
dla zegara ( lepiej mi się sprawdziła niż rezystor )
- amperomierz nie jest konieczny, ale pomaga przy ustawianiu i kontroli
prądu rozładowywania baterii
- można oczywiście dostosować tester do innych baterii np 9 czy 12V
- próbowałem tester zrobić przy użyciu licznika kroków lub ściegów,
ale dawały fałszywe wskazania, gdyż komparator, przy zbliżaniu się do wartości progowej, zachowywał się dziwnie i generował dodatkowe impulsy.
Nie mogłem osiągnąć stabilizacji. Zegar sprawdza się najlepiej.
- obliczenia czasu działania wykonywałem w Excelu, bo łatwiej.

A to wyniki testów nowych baterii alkalicznych typu AA, które ostatnio testowałem.
Wygrywają baterie VARTA oraz GP, takie jak na zdjęciu:


2021-05-15 - testowałem baterię 100% Peak Power ( GP ) - jest na 4 pozycji.
 
Na filmie pokazuję przykładowo, jak testowałem i jak się zachowuje cały tester po osiągnięciu wartości progowej ( parametry zmieniono dla potrzeb filmu )

2019-11-07

2022 – nowy tester tylko na baterie 1,5V - AA i AAA.

Uznałem, że warto tylko sprawdzić czas rozładowania do napięcia 1,2V, bo zwykle przy tym napięciu przestaje działać sporo urządzeń. Obecnie wiem, które baterie trzymają dobrze do tego napięcia.

Elektronika jest ta sama, ale zrezygnowałem z amperomierza na rzecz dwóch woltomierzy, wykonane z mikroamperomierzy 150uA i rezystorów ograniczających .

- jeden woltomierz pokazuje napięcie graniczne przy którym włącza się zegar, czyli 1,2V- drugi woltomierz pokazuje napięcie baterii. Można sprawdzić jakie napięcie bateria ma przed testem i obserwować jak szybko się zmniejsza. Żarówka nadal 2,5V, 0,2A
Poniżej moje testy różnych baterii, które kupowałem ( wszystkie miały ok. 1,6V bez obciążenia):
 
Jak widać, droższe baterie wcale nie muszą być lepsze. Mile zaskoczony jestem bateriami firmowymi Kaufland - SWITCH ON . Okazały się bardzo dobre i cena przystępna. Załączam fotkę testowanych baterii – od lewej najlepsze baterie wg w/w wykazu.

poniedziałek, 16 września 2019

Multi-function Tester TC1 – nie działa. Jak naprawić?

Ten uniwersalny tester przestał działać po 2 miesiącach. W ogóle nie chciał się uruchomić. Naładowanie akumulatora nic nie dało. Nie reagował.
Pomyślałem sobie, że taki sprzęt tak łatwo się nie psuje. Rozkręciłem obudowę – wszystko było podłączone jak trzeba. Żadnych zwarć itp.
Postanowiłem więc zrobić całkowity reset, czyli odłączenie akumulatora od urządzenia. Musiałem odlutować kabelki zasilania i odczekać kilka minut, aż się rozładują kondensatory. Podłączyłem na chwilę akumulator. Zadziałało. Reset pomógł!
Dodałem więc wyłącznik zasilania, żeby można było resetować bez rozlutowania. Odłączenie zasilania spowodowało też, że bateria dłużej trzyma.
Ogólne uwagi odnośnie tego testera.
Dobrze sprawdza:
- tranzystory wszelkiego rodzaju, bipolarne i MOSFET, podaje ich
niektóre parametry w tym polaryzację i beta.
- rezystory, diody i kondensatory
- piloty z diodą IR, do TV i innego sprzętu
Ma problemy ze sprawdzaniem triaków i tyrystorów. Małej mocy sprawdza dobrze, ale dużej mocy już nie. Wykrywa je jako tranzystory lub nie chce testować.
Wszystkiego nie sprawdzałem. Minusem jest mały ekran i słaby akumulator. można to wybaczyć wobec możliwości tego testera.
Resztę można się dowiedzieć z instrukcji dostępnej w internecie po angielsku.
2019-09-15

poniedziałek, 1 lipca 2019

Jak uruchomić silnik krokowy bez sterownika - prądem zmiennym.

Czasami potrzebuję silnika wolno obrotowego i bez szczotkowego
Mam sporo silników krokowych z rozbiórki sprzętu, które spełniają moje wymogi.
Nie chciałem specjalnych sterowników więc poszperałem w internecie i znalazłem sterowanie zwykłym prądem zmiennym 50 Hz – rozwiązania tanie i proste.
Niestety, nikt nie wytłumaczył tego sposobu, ale trochę eksperymentowałem
i ustaliłem jakąś prawidłowość. Najważniejsze, ze nie spaliłem żadnego silnika.
Tym sposobem nawet laik może uruchomić większość silników krokowych,
a o to chodzi. Nie trzeba żadnego kontrolera.
 
Porada - zanim zastosujesz opisane sposoby, przeczytaj post do samego końca!
 
W wariancie kondensatorem można zmieniać kierunek obrotów, lecz nie można regulować szybkości. Obroty są stałe: 250 lub 500 na minutę, chyba zależy to od budowy silników.

Uwaga - wszelkie eksperymenty każdy robi na własną odpowiedzialność.

Nie udało mi się uruchomić silników od dysku twardego, niektórych innych napędów i jakiejś drukarki. Przykładowe foty tych silników:


 
Nie wiem, czy ten sposób się nadaje na długą pracę silnika, bo silnik się mocno grzeje. Najdłużej u mnie silnik bez chłodzenia pracował 10 minut, a z chłodzeniem 2 godziny, bo tyle mi wystarczyło.
Robiłem sporo doświadczeń z silnikami o różnej liczbie wyprowadzeń, od 3 do 6, i tylko w niektórych sposób nie zadziałał.
Pokaże te, które udało się uruchomić, i te których się nie udało.
Potrzebne będą:
- transformator sieciowy prądu zmiennego 230V, z wyjściem 3-12V
  Wykorzystałem transformator dzwonkowy, uzwojenie wtórne, i zaczynałem od 5V.
- kondensator elektrolityczny co najmniej 47 µF/50V.
  Najlepszy jest 100 µF. Można zwiększyć do 470 µF i też będzie
  działał, ale silnik pracuje mniej stabilnie, głośniej.
- dioda LED lub omomierz do ewentualnego sprawdzania uzwojeń silnika
- szybko złączki do eksperymentów
Jest mi znany też sposób bez użycia kondensatora, ale jest gorszy bo silnik się bardziej grzeje i nie można zmienić obrotów jak się chce – zmiana obrotów jest wtedy przypadkowa.

Etap 1 – ustalenie, które wyprowadzenia mają być podłączone do kondensatora

Można to ustalić poprzez sprawdzanie eksperymentalne, bez mierników czy diody, wykonując różne kombinacje z kabelkami.
Można też za pomocą diody LED, omomierza lub sprawdzając iskrzenie czynnym transformatorem.
Mamy dwa rodzaje silników:
- z co najmniej dwoma pojedynczymi uzwojeniami i można je ustalić za pomocą diody LED. Zwykle mają 4 lub 6 kabelków.
Sprawdzenie należy zaczynać od pierwszego skrajnych kabelka silnika. Podłączyć do niego jedno wyprowadzenie dowolne diody LED, a drugie do kolejnego kabelka i pokręcić osią silnika w obie strony – jak zaświeci dioda to mamy pierwsze uzwojenie. Tym sposobem ustalić następne uzwojenie.
- z uzwojeniami połączonym razem i tu trzeba działać eksperymentalnie.
W zdecydowanej większości silników łączyłem zwykle skrajne wyprowadzenia do kondensatora, a środkowe ( jedno, dwa lub trzy )
do jednego z wyprowadzeń transformatora.


Etap 2 – podłączenie kondensatora elektrolitycznego i silnika do transformatora.

Pokazuję to na zdjęciach i filmie, ale postaram się w miarę dokładnie opisać.
- kondensatorem łączymy końcówki lub początki uzwojeń silnika.
Jak wspomniałem, zwykle są to dwa skrajne kabelki ( raz zdarzyło się, że były te obok siebie. Nie zwracajmy uwago na kolory kabli, bo są naprawdę różne – nie znalazłem reguły.
- podłączamy wytypowane kable lub kabel do jednego z wyprowadzeń uzwojenia wtórnego transformatora
- drugie wyprowadzenie transformatora podłączamy do jednego z kabelków podłączonych do kondensatora.
W zależności do którego podłączymy, będzie się zmieniał kierunek obrotów silnika.
Uwaga – jeżeli silnik rzęzi, buksuje i tylko drga to znaczy że:
- podłączyliśmy nieprawidłowo kabelki i wtedy trzeba nadal kombinować z kolejnością podłączenia. Zwykle to jest ten problem.
- jeśli mamy więcej niż 4 kabelki, to warto środkowy kabel ( lub środkowe) podłączyć do jednego z uzwojeń wtórnych transformatora, a do drugiego uzwojenia transformatora podłączyć jeden z pozostałych wolnych kabelków silnika, Wtedy już nie trzeba tego uzwojenia podłączać do jednego z kabelków podłączonych do kondensatora. Pokazałem to na dodatkowych zdjęciach na końcu w punkcie A.
- za małe napięcie transformatora i można spróbować zwiększyć
- opisanym sposobem nie da się tego silnika uruchomić

Rodzaje silników, które udało mi się uruchomić, ich podłączenie.
 
Silnik z 4 kabelkami
Ma dwie osobne cewki. Kable 1-3 i 2-4. Kondensator podłączyłem do kabli skrajnych 1-4, a kable 2-3 razem do jednego kabla uzwojenie wtórnego 5V transformatora.
Dotykanie drugim kablem transformatora do jednego z kabli podłączonych do kondensatora powoduje obroty w jedną stronę, a do drugiego, w drugą.
Takie same połączenia są w silniku od stacji dyskietek. Działa, ale bardzo szybko się mocno grzeje.

Silnik z 5 kabelkami
Kabelki są jednokolorowe, wszystkie cewki połączone wewnętrznie razem. Skrajne kable 1-5 podłączyłem do kondensatora, a trzy środkowe razem do jednego kabla transformatora.
Można też podłączyć tylko sam kabel środkowy do transformatora, i też będzie się kręcić, ale silnik bardziej hałasuje.
Dotykanie drugim kablem transformatora, aby zmieniać obroty, jak wyżej.

Silnik z 6 kabelkami
Kabelki wielokolorowe, zgrupowane w dwóch osobnych sekcjach. Są to dwie osobne cewki, kable 1-3 i 4-6.
Podłączyłem dwa skrajne kable, biały i niebieski, do kondensatora, a dwa środkowe, zielone, do jednego kabla uzwojenie wtórnego 5V transformatora.
Dotykanie drugim kablem transformatora do jednego z kabli podłączonych do kondensatora powoduje obroty w jedną stronę, a do drugiego, w drugą, co już opisywałem.

A. Podłączenie silników z więcej niż 4 kabelkami, jak powyższy sposób nie działa (opis w Etap 2)

Silnik 3 kabelkami ( połączenie bez kondensatora )
Jest to silnik od jakiegoś napędu, chyba CD-ROM. Ma wiele wyprowadzeń, ale nas interesują tylko trzy skrajne. Po ścieżkach widać, że prowadzą one do cewki silnika. Wszystkie cewki połączone razem. Dolutowałem do wyprowadzeń kabelki.
Podłączyłem środkowy, czarny kabel do jednego kabla 5V transformatora, a drugi ( dowolny) skrajny, do drugiego kabla (wyjścia) transformatora. Silnik się obraca, ale kierunek obrotów jest przypadkowy po każdym uruchomieniu, zależny od chwili włączenia. Nie można zmieniać kierunku w sposób kontrolowany.

Załączam też szybki filmik z uruchomienia opisanych silników krokowych, z wyjątkiem silnika od stacji dyskietek.
2019-07-01

środa, 5 czerwca 2019

Dekoder, tuner telewizji naziemnej DVB-T Esperanza EV104 – test i opinia

Ten odbiornik, tuner cyfrowy naziemnej telewizji cyfrowej HD DVB-T mam dopiero kilka dni, ale działa bez problemów, dlatego postanowiłem go opisać.
Mam telewizor dostosowany do odbioru DVB-T, ale jak się na nim nagrywa jakiś program, to nie można oglądać już innego, a dekoder umożliwia nagrywanie programu, niezależnie od telewizora.
Opis i uwagi ( na szybko, bo mam go dopiero kilka dni ):
- wyjście z anteny zewnętrznej rozgałęziłem na telewizor i do dekodera ( RF IN )
- dekoder podłączyłem do TV tylko złączem SCART ( jest też wyjście HDMI )
- po włączeniu dekodera akceptujemy język PL, a następnie dajemy wyszukiwanie
automatyczne kanałów ( można też ręcznie ). Trwa to kilka minut.
- jeśli obraz mamy z czerwonym odcieniem lub jakiś dziwny, to trzeba
w MENU-OBRAZ ustawić WYJŚCIE VIDEO na CVBS lub RGB. Tu można też
ustawić rozdzielczość obrazu, proporcje i format PAL lub SECAM
- można nagrywać program bezpośrednio (przycisk PVR) lub po zaprogramowaniu
wg EPG. Można dowolnie zmieniać godziny nagrania, bo EPG nie zawsze działa
dobrze. jak mi zależy to nastawiam początek nagrania 5 minut wcześniej, a koniec
10
UWAGA – jak ustawiamy wg EPG, to po wybraniu programu dajemy OK. i
pokazuję się opcje ustawienia nagrania. Tu właśnie możemy modyfikować czas
nagrania oraz najważniejsze: opcję MODE musimy ustawić na RECORD, bo
inaczej program się nie nagra!
Jak jest dobrze ustawione, to obok nazwy programu na liście EPG widać czerwoną
kroplę
- nagrywam na pendrive 16GB, USB 2.0 ( formatowałem na dekoderze)
Najważniejsze parametry techniczne:
- Zgodność ze standardami: MPEG-1 Layer 1,2&3, MPEG-2, MPEG-4 H.264/AVC
- Złącza: SCART, HDMI v.1.3, Coaxial, Antenowe, RF Loop, USB
- Obsługiwane rozdzielczości: 576i/576p/720p/1080i/1080p
- Dźwięk: E-AC3 (Dolby Digital Plus), AC3 (Dolby Digital)
- Formaty obrazu: 4:3 i 16:9
- Częstotliwości wejściowe: 177.5-226.5MHz, 474-858MHz
- Zasilanie: 220-240V/50Hz
- Wymiary:168x93x35 mm
Załączam instrukcję tunera, bo w sieci nie znalazłem. Nie wszystko w niej jest jasno opisane, trzeba dochodzić do tego co i jak metodą prób i błędów.
2019-06-05
2019-06-24 - dobrze się sprawuje, dobrze nagrywa, na razie bez żadnych problemów.

Tuner Esperanza EV104 - instrukcja pdf po polsku (PL)

2019-06-05

sobota, 18 maja 2019

Prosty tester napięcia sieciowego 230V z diodą LED - wykrywacz fazy

Świecenie diody jest dobrze widoczne, nawet przy jasnym świetle słonecznym
a o to mi właśnie chodziło. Typowe wykrywacze napięcia sieciowego mają za słabe światło. Odkryłem to rozwiązanie metodą prób i błędów. Jest tanie i skuteczne.


Zasada działania jak typowego wskaźnika z neonówką. Może służyć jako śrubokręt.
Układ pobiera w stanie spoczynku znikomy prąd, dlatego zrezygnowałem z wyłącznika. Części wykorzystałem z odzysku.
Oczywiście można dobrać rezystorami optymalne prądy dla tranzystorów, ale układ działa i bez tego.

UWAGA – pracujesz z wysokim napięciem! Wykonaj dobrą izolację elementów, bo grozi porażenie prądem!

Metoda pomiaru: trzymając plastikowy korpus testera palcami końcówkę wykrywacza wsadzamy do jednego otworu gniazda. Wykrycie fazy powoduje bardzo jasne zaświecenie diody. Układ jest bardzo czuły – nawet dotyk elektrody korpusu palcem przez papier powoduje świecenie LED.
Do budowy próbnika będą potrzebne:
- obudowa z plastiku, grubszy flamaster ze zdejmowanym kołpakiem
- śrubokręt metalowy lub dowolna inna metalowa końcówka
- tranzystor npn o małym współczynniku wzmocnienia ( beta poniżej 100 ), T1
- tranzystor npn o większym współczynniku wzmocnienia, T2
- neonówka, czyli typowa żarówka neonowa stosowana we wskaźnikach napięcia.
Neonówka powoduje, że prąd płynie przez gaz i nie grozi porażenie lub spalenie
obwodu.
- dowolna dioda LED o napięci do 3V, ja użyłem czerwonej
- rezystor 100– 150 kiloomów, dla bezpieczeństwa
- dwie baterie guzikowe 1,5V, np. LR44, L1154F
- klej w sztyfcie glue
- kawałek blaszki metalowej na elektrodę, której będziemy dotykać
- opcjonalnie: dowolny wyłącznik niskiego napięcia
 Wykonanie:
1. Z flamastra wyjąłem wkład i końcówkę piszącą. Zdjąłem kołpak i wyciąłem tarczą wysokoobrotową połowę korpusu, aby można było wsadzić elementy.
Wywierciłem otwór na diodę LED.

2. Zmontowałem próbnie układ elektryczny na uniwersalnej płytce stykowej, żeby sprawdzić jak działa. Trzeba dobrać właściwe tranzystory.
. tranzystor T1 musi mieć mały współczynnik wzmocnienia prądowego bo inaczej
dioda świeci cały czas lub miga nawet bez dotykania fazy. Najlepiej o beta poniżej 100; ja dałem 34.

3. Zlutowałem na pająka obydwa tranzystory i odpowiednie kabelki do połączeń z innymi komponentami. Do izolowania połączeń wykorzystałem rurki termokurczliwe. Całość musi być tak wykonana, żeby weszła do flamastra.

4. Metalową końcówkę, którą się dotyka fazy, połączyłem z grubszym kablem. Wykorzystałem śrubokręt zegarmistrzowski, do którego podłączyłem kabel miedziany metodą zgrzewania, bo nie dało się przylutować. Mogłem końcówkę zrobić z grubego drutu miedzianego, ale chciałem też mieć śrubokręt do odkręcania śrubek w kostkach połączeniowych.
Końcówkę wsadziłem ścisło do flamastra, a miejsce połączenia zalałem żywicą epoksydową. Część metalu zaizolowałem rurką termokurczliwą.
Do kabla końcówki przylutowałem rezystor 100 kiloomów i do rezystora neonówkę.
5. Wsadziłem tranzystory, dodałem styki na baterie, które wykonałem z blaszki miedzianej. Wyprowadziłem na zewnątrz kabelek do dotykania ręką.
Na końcu flamastra włożyłem baterie i lekko zabezpieczyłem glue, żeby je można było łatwo wymienić.

6. Założyłem wyciętą część flamastra, skleiłem klejem w sztyfcie. Na zewnątrz dałem kawałek blaszki miedzianej jako elektrodę dotykową, do której przylutowałem kabelek odchodzący od bazy T1.
Blaszkę przykleiłem w/w klejem a ostre boki zabezpieczyłem taśmą izolacyjną.

Uwagi końcowe:
- parametry prądu wychodzącego za neonówką, przy dotknięciu suchym palcem:
. natężenie: 5mA, napięcie 45V
- układ działa też na jednym tranzystorze z dużym beta, ale świecenie jest słabe
- można na zewnątrz obok diody umiejscowić też neonówkę
- tranzystory się nie grzeją
- największy problem miałem z bateriami, które trzeba było umieścić tak, żeby były łatwe do wyjęcia
- całość można było zrobić bardziej estetycznie, ale zależało mi na czasie i tak powstał ten prototyp
- dam znać, ile wytrzymają baterie
Na filmie trzymam detektor przez rękawiczkę aby pokazać, jaki jest czuły. Dotyk gołą ręką daje jeszcze bardziej jaśniejsze świecenie diody.
2019-05-18

niedziela, 5 maja 2019

Jak zrobić ser biały w domu z mleka i jogurtu.

Ten ser robimy już od kliku lat, od czasu gdy popsuła się jakość sera w sklepach.
Ma lekko kwaskowy smak, jest delikatny i łatwo go przyrządzić. Zawsze wychodzi. Jest smakowo nieco inny niż typowy ser podpuszczkowy.

Składniki (przeciętnie wychodzi 26-28 dag sera )
- 1 litr mleka 3,2% ( im tłustsze, tym tłustszy będzie ser )
- 400 ml jogurtu naturalnego, zimnego, z lodówki
- chlorek wapnia, kilka płatków ( niekonieczny, ale poprawia wydajność )
- 1/3 – 1/2 łyżeczki soli warzonej, dobrać wg smaku
- opcjonalnie: inne dodatki smakowe, np. papryka mielona, czosnek, pieprz
- opcjonalnie: 3 ml koncentratu dymu wędzarniczego

Akcesoria:
- garnek do podgrzewania
- szmatka do odciskania serwatki
- sito duże lub durszlak od odsączenia serwatki
- talerz do mieszania z solą
- miseczka do uformowania sera
- łyżka i widelec do mieszania

Wykonanie:

1. Mleko zagrzać do temperatury 80-85*C. Można do 90*C ale wtedy w serze
będzie bardziej wyczuwalny zapach gotowanego mleka.
Temperatura nie może być mniejsza niż 80*C, bo ser może nie wyjść prawidłowo.

2. Wsypać kilka płatków chlorku wapnia, CaCl2. Zamieszać.
Nie musimy go dodawać, ale poprawia wydajność, czyli wychodzi trochę
więcej sera.

3. Wyłączyć ogrzewanie i wlać jogurt o temperaturze 5-10*C, czyli zimny.
Mieszać intensywnie przez 30 - 60 sekund.
. opcjonalnie: jak chcemy mieć ser wędzony to teraz dodać koncentrat dymu

4. Pozostawić w spokoju na 30- 40 minut. Mleko się wyraźnie rozwarstwia.

5. Na sitko nałożyć gęstą szmatkę i wlać zawartość garnka.

6. Pozostawić na 60-90 minut. W tym czasie odcieknie większość serwatki
a ser się zestali.

7. Odcisnąć jeszcze serwatkę, ile się da. Im więcej odciśniemy,
tym bardziej zwarty i suchy będzie ser.
Trzeba to robić stopniowo, żeby nie tracić sera, który może się
przesączać przez otwory szmatki. Niektórzy używają przyrządu do
odsączania- dwie deski i obciążnik, który powoli usuwa serwatkę.

8. Wyłożyć ser na talerz i dodać sól. Wymieszać. Nie przesadzać z solą,
lepiej dać mniej, a potem dosolić.

9. Włożyć ser do miseczki, aby uformować pożądany kształt i wyłożyć
go na talerzyk.
. uwaga: jak w serze jest dużo serwatki, to może jeszcze wypływać

10. Pozostawić na kilka godzin w temperaturze pokojowej, a następnie
przechowywać w lodówce.

Jak chcemy mieć ser wędzony, to można go uformować w kawałki
i uwędzić tradycyjnie. My dodajemy koncentrat dymu wędzarniczego
i suszymy na kaloryferze w piekarniku lub we frytkownicy beztłuszczowej.
Dobrze smakuje ze szczypiorkiem, konserwową papryką, czy ogórkiem.
Możliwości jest wiele. Życzę smacznego.
 

niedziela, 17 marca 2019

Frytkownica na gorące powietrze MENUETT 002-806 – test praktyczny

Hot air fryer to przydatne urządzenie do pieczenia gorącym powietrzem. Inna nazwa – frytkownica beztłuszczowa. Używam głównie do solidnego prażenia wszelkiego rodzaju mięsiwa ( idealnie przypieka ), a także do wędzenia domowego koncentratem dymu wędzarniczego, czyli bez wędzarni. Jestem fanem mięsa wędzonego w ten sposób.
Zasada działania- gorące powietrze jest nadmuchiwane wentylatorem na element grzejny a następnie na zawartość koszyka i wylatuje dwoma otworami na zewnątrz.
Uwaga – konieczna jest podkładka silikonowa wytrzymująca temperaturę do 230*C
Przy zakupie jakiejkolwiek frytkownicy warto sprawdzić, jaką pojemność ma koszyk i dostosować do swoich potrzeb. Moim zdaniem większy koszy daję więcej dowolności w ułożeniu potraw.

Ogólny opis i parametry frytownicy:
- wymiary: ok. 34x29 cm, czyli dosyć mały gabaryt
- moc: 1400W, wyświetlacz dotykowy
- pojemność: swobodnie wchodzi 1 do 1,2 kg, zależnie od ułożenia
- temperatura: 80-200*C, ustawiana skokowo co 5*C
- czas pieczenia: 1-60 minut, ustawiany co 1 minutę
- 7 programów do pieczenia (nie używałem) oraz dowolny, manualny
- swoboda w operowaniu czasem i temperaturą, można dopiekać jak za mało ustawimy
- uwaga: czas pieczenia zależny jest od wagi produktów

Porady dotyczące użytkowania
- instrukcja dołączona do frytkownicy jest tandetna, trzeba sprawdzać praktycznie
- bardzo prosta obsługa ( opiszę na przykładzie kurczaka ):
- kurczaka oczyszczamy, dzielmy na małe porcje, smarujemy solą i przyprawami lub
moczymy w dowolnej zalewie. Można używać olej do smarowania. Odstawiamy do
lodówki na co najmniej godzinę ( najlepiej 5-8 godz.)
- urządzenie stawiamy na macie termoodpornej, podłączamy do prądu
- wyjmujemy pojemnik z koszykiem i układamy w koszyku porcje kurczaka
- wybieramy przyciskiem M program właściwy dla produktu np. frytek, mięs,
warzyw, ryb, owoców morza, ciasta lub ustawiamy parametry dowolnie
- nastawiamy temperaturę, czekamy aż przestanie migać i ustawiamy czas pieczenia
- jak przestanie migać to naciskamy przycisk środkowy zasilania
Uwaga – czas pieczenia warto podzielić na co najmniej dwie tury, bo
konieczne jest przełożenie produktów na drugą stronę lub zamieszanie
- uruchamia się wentylator, co słychać i widać kręcące się śmigła na wyświetlaczu.
Włączenie grzałki jest sygnalizowane czerwonym symbolem słońca.
Uwaga – nie wolno wyciągać pojemnika w trakcie pieczenia!
Jak chcemy przerwać proces pieczenia dla sprawdzenia stanu potrawy, to należy wyłączyć je przyciskiem zasilania ( widać 3 kreski ) – wyłącza się po kilkunastu sekundach. Po wyłączeniu trzeba od nowa ustawić czas i temperaturę.
- zakończenie pieczenia sygnalizowane jest pięcioma sygnałami i urządzenie się wyłącza.
- uwaga- przy wyższych temperaturach obudowa jest gorąca, warto wyjmować
pojemnik w rękawicach termoodpornych
- potrawy mięsne można minimalnie posmarować olejem, bo urządzenie mocno wysusza
- myjemy pojemnik i koszyk delikatnie, gąbką i wodą z detergentami
Przykładowe czasy na 1 kg ( mięso wyjęte z lodówki, temp. ok. 8*C )
Podany czas jest orientacyjny – dobiera się wg upodobania, doświadczalnie, wg smaku.
Kura, porcje: 190*C, 30 minut, przełożenie, 25 minut, razem 55 minut
Kaczka - lepiej nie smażyć, bo za bardzo się wysusza
Szynka: 180*C, 30 minut, przełożenie, 20 minut, razem 50 minut
Pstrąg łososiowy 0,5 kg -  200*C, 10 minut, przełożenie delikatne, 7 minut, razem 17 min.
Schab moczony 2 dni w zalewie z dymu wędzarniczego ( smakuje jak z ogniska )
. 150*C, 30 minut, przełożenie, 40 minut, razem 70 minut
. można piec i w temp. 80*C, dłużej, ale lepiej mi smakuje uprażone
. koncentrat dymu wędzarniczego z lasów litewskich kupuję w butelkach 1 litrowych
. wystarczy 25 ml na 3 litry zalewy + sól
Kura uwędzona jw.: 130*C, 40 minut, przełożenie, 30 minut, razem 70 minut
Ser biały wędzony jw.: temp. 80*C, 40 min., delikatne przełożenie, 40 min., przełożenie i jeszcze 20- 40 minut ( zależy od rodzaju białego sera )
Uwaga - najlepiej wszystko smakuje bezpośrednio po przygotowaniu. Mrożenie pogarsza smak, dlatego lepiej smażyć tyle, ile można spożyć w krótkim czasie.
Frytki ( 65 dag obranych ziemniaków, cienkie): 190*C, 20 minut, przełożenie, 200*C, 13 minut
( razem 33 minuty). Ważna uwaga - czas pieczenia zależy od odmiany ziemniaków, trzeba dobrać praktycznie.
2021-10-30