Miałem dość wszelkiego robactwa, które ciągle mi wchodziło do pokoju, więc zrobiłem barierę elektryczną ( energetyczną ) z taniej komarołapki elektronicznej. Łączny koszt to około 15 zł. Bardzo małe zużycie prądu - do 1,5 W. Zrobiłem bariery na całej futrynie drzwiowej i na oknie. Działa skutecznie ponad rok i żaden chodzący robak mi nie wlazł. Odstrasza pająki, karaluchy, chińskie biedronki, różne żuczki i jakieś dziwne larwy.
UWAGA – pracujesz z napięciem 230V i prądem wyjściowym, który może być niebezpieczny dla człowieka z chorobami serca lub rozrusznikiem. Wszelkie modyfikacje robisz na własne ryzyko!
Parametry (z komarołapek, które akurat miałem ):
- natężenie wyjściowe: 1-7mA ( przy rezystorze 1M to około 1mA)
- napięcie ok. 600V ( koniecznie trzeba dać rezystor ograniczający prąd wyjściowy!)
Uwaga – wersja bez rezystora kopie bardzo mocno, aż do bólu!
Materiały:
- komarołapka elektroniczna sieciowa na 230V . Ma tą zaletę, że nie wydaje żadnych
dźwięków, bo jest bez transformatora ( transformator może wyć lub piszczeć )
Na foto po lewej - komarołapka oryginalna a po prawej moja modyfikacja.
Ważne – nie każda komarołapka się nadaje na tą wersję bariery. Najlepsza jest taka, jaką zastosowałem, bo można dać małe odstępy między paskami miedzi. Próbowałem robić z komarołapki siatkowej ( jak rakietka tenisowa ), ale trzeba było dać duży odstęp między ścieżkami miedzi, bo jak za blisko, to byle kurz powodował przeskok iskry i nie mogłem zmniejszyć napięcia. No i transformator piszczał.- taśma miedziana z klejem 5 lub 6 mm
- rezystor 1M ( mogą być od 300k do 1 Mom, ale im niżej tym mocniej kopie ludzi
- mały przełącznik ( niekoniecznie ) do wyłączania diod LED bo są bardzo jasne.
Można po prostu odłączyć diody.
- kostka elektryczna, aby wyprowadzić przewody do taśmy miedzianej
Wykonanie:
Obecnie używam pułapki bez LED i siatki, oraz z obciętą obudową, ale podaję wersję pierwotną pułapki, czyli bezy większych przeróbek. Może służyć jako bariera energetyczna i jako komarołapka ( gdy świecą diody LED ).
- rozkręciłem obudowę i do styków siatki oryginalnej dolutowałem dwa przewody. Jeden przewód podłączyłem bezpośrednio do kostki, a drugi też do kostki, ale poprzez rezystor 1M
- z kostki wyprowadziłem dwa przewody do dwóch pasów taśmy miedzianej, naklejonych blisko siebie, ale wzajemnie się nie łączących. Przewody przylutowałem do pasków miedzi.
Nakleiłem na podłogę i ścianę przy cały drzwiach oraz na parapet i ściany wokół okna.
Odstęp między paskami jest zależny od tego, czy mamy się chronić od dużych, czy małych robaków. Ja dałem minimalną odległość ok. 2 mm, żeby zabijało pluskwy, które są niewielkie. Należy pamiętać, że im mniejsza odległość, tym większe możliwość przypadkowego zwarcia przez cząstki kurzu, ale i większa skuteczność, bo zabija i duże, i małe robaki.
- uwaga: jak się taśma zerwie przy klejeniu ( co się często zdarza ), to koniecznie trzeba zlutować je razem, żeby było dobre połączenie
- przewody z kostki przylutowałem do pasków miedzianych a urządzenie podłączyłem do kontaktu 230V
Dałem też dodatkowy wyłącznik diod LED, żeby można był je wyłączyć – ale nie jest konieczny.
Jak robak wejdzie na barierę to zwykle słychać trzaski, a nawet widać błyski wyładowań.
Moc bariery można uregulować rezystorami na odstraszanie lub zabijanie.
Dodam, że jak jeden robak wejdzie na barierę, to w tym czasie jak go prąd poraża bariera działa słabiej i jak inny wejdzie, to ma szansę przejść. Chyba jednak jeszcze się to nie zdarzyło, bo robaków nie mam w pokoju.
Ważne – co kilka dni warto pędzelkiem delikatnie oczyścić z kurzu paski bariery, bo się zdarzają fałszywe alarmy, gdyż cząstki kurzu mogą powodować zwarcie.
Miejsca po zabitych robakach czyszczę szmatką nasączoną alkoholem izopropylowym, który nie ma wody.
Jak taśma miedziana się niechcący uszkodzi lub za mocno zaśniedzieje, to można nakleić nową i zalutować.
Załączam zdjęcia z konstruowania, wnętrza oryginalnej komarołapki i moje modyfikacje oraz film z działania i testowania bariery. Na końcu filmu jeden z testów odstraszania robaka.
2025-07-07
Foto
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz