Nie zawsze pod ręką jest ładowarka Imax z balanserem, a mam kilka wiertarek akumulatorowych. Niestety ładowarki fabryczne zwykle powodują niedoładowanie ogniw i całe zasilanie po jakimś czasie pada. Zrobiłem więc prostą mini ładowarkę zamontowaną na baterii wymiennej, którą się wkłada do rączki wiertarki. Jest to bateria 3 ogniw Li-ion ( 3s).
Ogniwa ładuje się pojedynczo, co może nieco wydłużyć czas ładowania, ale i tak się opłaca, bo nie trzeba mieć drogiej ładowarki z balanserem.
Wystarczy zworkami połączyć jedno
ogniowo z ładowarką, osobno plus i minus. Naładować jedno ogniwo
a potem przełączyć zworki na ładowanie następnego. Podczas
ładowania pali się czerwona dioda, a po skończeniu – niebieska.
Potrzebne będą tylko:
- moduł mini ładowarki Li-ion zasilany napięciem 5V z dowolnej ładowarki USB
Napięcie ładowania – około 4,2V
Natężenie, prąd ładowania – zależny od rozładowania ogniwa i prądu z ładowarki USB. U mnie prąd początkowy ładowania maksymalnie 0,95A
- podwójne goldpiny w ilości zależnej od ilości ogniw – u mnie 6 par
- zworki dwie do goldpinów
- umiejętność lutowania i logicznego myślenia
Idea jest prosta (trzeba rozebrać baterię): - wywalić moduł ładowania fabryczny. W mojej wiertarce nie można było wywalić, bo na module były styki zasilające, więc usunąłem brutalnie śrubokrętem wszystkie elementy smd tak, żeby styki były gołe ( nie miały żadnego zwarcia)- wymieniłem jedno ogniwo Li-ion, bo było uszkodzone
- moduł mini ładowarki Li-ion 5V (za około 1-2 zł) zasilany napięciem z dowolnej ładowarki USB, jest zamontowany na stałe pod rączką baterii, tak, żeby nie wystawał poza obrys rączki
- wyjście ładowania ( B+ i B-) jest podłączone do szyny podwójnych goldpinów, osobno dla plusa i osobno dla minusa. Jeśli ogniwa są 3, to 3 dolne goldpiny są zlutowane razem dla plusa, a 3 następne goldpiny dla minusa
- górne goldpiny są przeznaczone pojedynczo dla ogniw
- każde ogniwo jest ładowane osobno, plusy i minusy poszczególnych ogniw są
oddzielone od siebie tak, jak pokazałem na schemacie, żeby nie było
przypadkowego zwarcia
- z baterii lutuje się i doprowadza od ogniw 4 przewody tak, żeby można było potem podzielić na plusy i minusy każdego ogniwa ( dwa przewody wspólne dla 2 ogniw i dwa pojedyncze )
- oznaczyłem sobie ogniwa ostatecznie jako XYZ
- do styków na gołej płytce fabrycznej podłączyłem napięcie 11,7V ze wszystkich 3 ogniw
- wywierciłem dziurę w spodzie obudowy baterii, żeby przeciągnąć 4 kable od ogniw
- całość złożyłem tak, żeby bateria wchodziłam do wiertarki.
- na końcu baterii przykręciłem i przykleiłem moduł ładowarki
- do goldpinów przylutowałem kable od wyjścia ładowarki ( B+ i B-) oraz kable od ogniw, jak na schemacie ideowym
- uwaga: z kablami obchodzić się ostrożnie, żeby nie robić zwarć!
- wszystko trzeba zamontować tak, żeby nie wystawało poza obrys baterii, żeby niechcący nie uszkodzić, jak się trzyma ręką.
- sprawdziłem, czy wszystko działa, przykleiłem listwę goldpinów do obudowy i zalałem miejsca lutowania żywicą, dla bezpieczeństwa.
To już moja druga wiertarka tak uratowana. W pierwszej zamiast goldpinów dałem przełączniki DIP switch (co pokazałem na końcu filmu), ale sporo drożej wychodzi i mogą nie wytrzymać dużego natężenia.
Załączam zdjęcia i szybki filmik, gdzie ogólnie pokazałem ideę działania.
2024-01-12
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz