sobota, 18 maja 2019

Prosty tester napięcia sieciowego 230V z diodą LED - wykrywacz fazy

Świecenie diody jest dobrze widoczne, nawet przy jasnym świetle słonecznym
a o to mi właśnie chodziło. Typowe wykrywacze napięcia sieciowego mają za słabe światło. Odkryłem to rozwiązanie metodą prób i błędów. Jest tanie i skuteczne.


Zasada działania jak typowego wskaźnika z neonówką. Może służyć jako śrubokręt.
Układ pobiera w stanie spoczynku znikomy prąd, dlatego zrezygnowałem z wyłącznika. Części wykorzystałem z odzysku.
Oczywiście można dobrać rezystorami optymalne prądy dla tranzystorów, ale układ działa i bez tego.

UWAGA – pracujesz z wysokim napięciem! Wykonaj dobrą izolację elementów, bo grozi porażenie prądem!

Metoda pomiaru: trzymając plastikowy korpus testera palcami końcówkę wykrywacza wsadzamy do jednego otworu gniazda. Wykrycie fazy powoduje bardzo jasne zaświecenie diody. Układ jest bardzo czuły – nawet dotyk elektrody korpusu palcem przez papier powoduje świecenie LED.
Do budowy próbnika będą potrzebne:
- obudowa z plastiku, grubszy flamaster ze zdejmowanym kołpakiem
- śrubokręt metalowy lub dowolna inna metalowa końcówka
- tranzystor npn o małym współczynniku wzmocnienia ( beta poniżej 100 ), T1
- tranzystor npn o większym współczynniku wzmocnienia, T2
- neonówka, czyli typowa żarówka neonowa stosowana we wskaźnikach napięcia.
Neonówka powoduje, że prąd płynie przez gaz i nie grozi porażenie lub spalenie
obwodu.
- dowolna dioda LED o napięci do 3V, ja użyłem czerwonej
- rezystor 100– 150 kiloomów, dla bezpieczeństwa
- dwie baterie guzikowe 1,5V, np. LR44, L1154F
- klej w sztyfcie glue
- kawałek blaszki metalowej na elektrodę, której będziemy dotykać
- opcjonalnie: dowolny wyłącznik niskiego napięcia
 Wykonanie:
1. Z flamastra wyjąłem wkład i końcówkę piszącą. Zdjąłem kołpak i wyciąłem tarczą wysokoobrotową połowę korpusu, aby można było wsadzić elementy.
Wywierciłem otwór na diodę LED.

2. Zmontowałem próbnie układ elektryczny na uniwersalnej płytce stykowej, żeby sprawdzić jak działa. Trzeba dobrać właściwe tranzystory.
. tranzystor T1 musi mieć mały współczynnik wzmocnienia prądowego bo inaczej
dioda świeci cały czas lub miga nawet bez dotykania fazy. Najlepiej o beta poniżej 100; ja dałem 34.

3. Zlutowałem na pająka obydwa tranzystory i odpowiednie kabelki do połączeń z innymi komponentami. Do izolowania połączeń wykorzystałem rurki termokurczliwe. Całość musi być tak wykonana, żeby weszła do flamastra.

4. Metalową końcówkę, którą się dotyka fazy, połączyłem z grubszym kablem. Wykorzystałem śrubokręt zegarmistrzowski, do którego podłączyłem kabel miedziany metodą zgrzewania, bo nie dało się przylutować. Mogłem końcówkę zrobić z grubego drutu miedzianego, ale chciałem też mieć śrubokręt do odkręcania śrubek w kostkach połączeniowych.
Końcówkę wsadziłem ścisło do flamastra, a miejsce połączenia zalałem żywicą epoksydową. Część metalu zaizolowałem rurką termokurczliwą.
Do kabla końcówki przylutowałem rezystor 100 kiloomów i do rezystora neonówkę.
5. Wsadziłem tranzystory, dodałem styki na baterie, które wykonałem z blaszki miedzianej. Wyprowadziłem na zewnątrz kabelek do dotykania ręką.
Na końcu flamastra włożyłem baterie i lekko zabezpieczyłem glue, żeby je można było łatwo wymienić.

6. Założyłem wyciętą część flamastra, skleiłem klejem w sztyfcie. Na zewnątrz dałem kawałek blaszki miedzianej jako elektrodę dotykową, do której przylutowałem kabelek odchodzący od bazy T1.
Blaszkę przykleiłem w/w klejem a ostre boki zabezpieczyłem taśmą izolacyjną.

Uwagi końcowe:
- parametry prądu wychodzącego za neonówką, przy dotknięciu suchym palcem:
. natężenie: 5mA, napięcie 45V
- układ działa też na jednym tranzystorze z dużym beta, ale świecenie jest słabe
- można na zewnątrz obok diody umiejscowić też neonówkę
- tranzystory się nie grzeją
- największy problem miałem z bateriami, które trzeba było umieścić tak, żeby były łatwe do wyjęcia
- całość można było zrobić bardziej estetycznie, ale zależało mi na czasie i tak powstał ten prototyp
- dam znać, ile wytrzymają baterie
Na filmie trzymam detektor przez rękawiczkę aby pokazać, jaki jest czuły. Dotyk gołą ręką daje jeszcze bardziej jaśniejsze świecenie diody.
2019-05-18

niedziela, 5 maja 2019

Jak zrobić ser biały w domu z mleka i jogurtu.

Ten ser robimy już od kliku lat, od czasu gdy popsuła się jakość sera w sklepach.
Ma lekko kwaskowy smak, jest delikatny i łatwo go przyrządzić. Zawsze wychodzi. Jest smakowo nieco inny niż typowy ser podpuszczkowy.

Składniki (przeciętnie wychodzi 26-28 dag sera )
- 1 litr mleka 3,2% ( im tłustsze, tym tłustszy będzie ser )
- 400 ml jogurtu naturalnego, zimnego, z lodówki
- chlorek wapnia, kilka płatków ( niekonieczny, ale poprawia wydajność )
- 1/3 – 1/2 łyżeczki soli warzonej, dobrać wg smaku
- opcjonalnie: inne dodatki smakowe, np. papryka mielona, czosnek, pieprz
- opcjonalnie: 3 ml koncentratu dymu wędzarniczego

Akcesoria:
- garnek do podgrzewania
- szmatka do odciskania serwatki
- sito duże lub durszlak od odsączenia serwatki
- talerz do mieszania z solą
- miseczka do uformowania sera
- łyżka i widelec do mieszania

Wykonanie:

1. Mleko zagrzać do temperatury 80-85*C. Można do 90*C ale wtedy w serze
będzie bardziej wyczuwalny zapach gotowanego mleka.
Temperatura nie może być mniejsza niż 80*C, bo ser może nie wyjść prawidłowo.

2. Wsypać kilka płatków chlorku wapnia, CaCl2. Zamieszać.
Nie musimy go dodawać, ale poprawia wydajność, czyli wychodzi trochę
więcej sera.

3. Wyłączyć ogrzewanie i wlać jogurt o temperaturze 5-10*C, czyli zimny.
Mieszać intensywnie przez 30 - 60 sekund.
. opcjonalnie: jak chcemy mieć ser wędzony to teraz dodać koncentrat dymu

4. Pozostawić w spokoju na 30- 40 minut. Mleko się wyraźnie rozwarstwia.

5. Na sitko nałożyć gęstą szmatkę i wlać zawartość garnka.

6. Pozostawić na 60-90 minut. W tym czasie odcieknie większość serwatki
a ser się zestali.

7. Odcisnąć jeszcze serwatkę, ile się da. Im więcej odciśniemy,
tym bardziej zwarty i suchy będzie ser.
Trzeba to robić stopniowo, żeby nie tracić sera, który może się
przesączać przez otwory szmatki. Niektórzy używają przyrządu do
odsączania- dwie deski i obciążnik, który powoli usuwa serwatkę.

8. Wyłożyć ser na talerz i dodać sól. Wymieszać. Nie przesadzać z solą,
lepiej dać mniej, a potem dosolić.

9. Włożyć ser do miseczki, aby uformować pożądany kształt i wyłożyć
go na talerzyk.
. uwaga: jak w serze jest dużo serwatki, to może jeszcze wypływać

10. Pozostawić na kilka godzin w temperaturze pokojowej, a następnie
przechowywać w lodówce.

Jak chcemy mieć ser wędzony, to można go uformować w kawałki
i uwędzić tradycyjnie. My dodajemy koncentrat dymu wędzarniczego
i suszymy na kaloryferze w piekarniku lub we frytkownicy beztłuszczowej.
Dobrze smakuje ze szczypiorkiem, konserwową papryką, czy ogórkiem.
Możliwości jest wiele. Życzę smacznego.